Rosną, są, obok nas, dla nas. Maleńkie, niepozorne, czasem uważane za chwast. Jakub Deml, ksiądz i poeta pisał kiedyś, że każdą roślinkę Bóg stworzył po to, by nieść nam jakąś pomoc i jakąś pociechę. Teraz, po zimie, czuję to bardzo mocno, bo każde źdźbło trawy cieszy, listek, kolor kwiatu - a to mniszka, a to kurdybanka, a to maleńki tasznik, niewidzialny prawie...
Co rośnie obok mnie, w Kalinowie? Za naszym młodniakiem sosnowym, na ulubionej łące? Co karmi pierwsze senne trzmiele, pszczoły, zmarznięte motyle? Skoro zima się skończyła- zakwita podbiał.
Podbiał. Tussilago farfara, przepędzający kaszel, białkuch, boże liczko, ośla stopa, końskie kopyto, kapusta sterników, martilapu, gemeiner huflattich, coltsfoot. Już Hipokrates zalecał go na kaszel. Ma dużo siarki i żelazo! Używali go chińscy zielarze i medycy. I ponoć każda szanująca się czarownica:)
Rośnie sobie maleństwo przy ziemi, a pożyteczne i dobre. Sporządza się z niego miód podbiałowy, odwar przeciw kaszlowi, stosuje w stanach niezytowych oskrzeli i wykrztuśnie, przy zaflegmionym kaszlu. Jesli mamy wyciskarkę wolnoobrotową, można z liści wycisnąć sok, a jeśli nie, to zwykły napar, zalanie wrzątkiem na kilka minut, popijanie przy kaszlu. Kwiaty ponoćmają mniej substancji cennych niż liście, ale zbieram oba; jesli połączymy go z sosną, albo macierzanką czy pokrzywą, będziemy mieć działanie o wiele wzmocnione. Razem lepiej:)
Naparem można tez leczyć zmiany skórne, trądzik, lekkie stany zapalne. Po necie krążą przepisy np. na nalewki podbiałowe, np:
TU
Nalewka podbiałowa (podbiałówka) - Tinctura Farfarae: pół szkl.
suchych kwiatów samych lub z kłączami, albo też liści zalać 400 ml wódki
lub wina białego; wytrawiać 14 dni; przefiltrować. Zażywać jak
alkoholaturę. Dawki wina podbiałowego można zwiększyć o 50%.
Tak sobie dumam przy okazji tych przepisów ziółkowych, że sporo z dawnej mocy uciekło nam przez palce. Ziemia zmęczona, powietrze ciężkie, co z deszczem pada strach pomyśleć. Cień dawnej energii mamy do dyspozycji.
OdpowiedzUsuń