sobota, 28 stycznia 2012

Ludmila Thurzova. Jakub Deml i moje fascynacje

Lubię antykwariaty. Zawsze w podróży wypatrzę jakiś, a czasem zdarzy mi się znaleźć jakiś rarytas. W Suwałkach udało mi się zdobyć dwujęzyczne wydanie Lowella i- Maly atlas lecivychg rastlin, wydany na pamiątkę Ludmily Thurzovej, rod. Lilge, (21.2.1881 - 3.1. 1971).
Botaniczka słowacka, ludowa zielarka, odkrywa skarbnicę często zapomnianej wiedzy. Dla mnie genialne dzieło ze względu na przykład na bogactwo nazw ludowych:



zwykły tasznik pospolity, capsella bursa, w atlasie pani Thurzovej odnajdujemy jako kapsicka pastierska, czyli kieszonka pasterska, torebka pasterza, Shepherd's Purse, Gemeines Hiertentaschel czy Pasztortaska. Czeskie i słowackie nazwy budzą uśmiech, a zarazem są niezwykle bliskie; macierzanka to materina duska, krwawnik to mysochvost a oregano odkrywamy jako pamajoran, dobromyśl, duszycę czy sobótkę.

Poza tym sama postać pani Thurcovej, jej okutana chustką, dobrotliwa twarz prawdziwej, mądrej zielarki, pomarszczona jak jabłuszko twarz ludowej czarownicy, szeptuchy, czy jak to zwano- budzi we mnie wspomnienia z pierwszych lektur wierszy księdza Demla. Mądry człowiek, dobry człowiek.
Niemoralne jest wszystko to, co sprzeczne z naturą [...], przeciwko naturalnym prawom, jakie Stwórca dał wszelkim istotom i wszystkie je prawom tym podporządkował.
("Ślady")
Macierzanko, nie widzę cię,
tak bardzo zagubiłaś się w swym otoczeniu,
ale zda się, jakbyś tylko ty pachniała z sukni lata,
przyjaciółko pastuszków-
moja myśl nie jest odrobinę mniej zagubiona,
nie wiedziałem, że cię będę kiedyś nazywał siostrą.
J.Deml 

 (zdjęcie ze strony http://en.bestpicturesof.com/macierzanka)


Storczyku(...)
głos twojej woni jest niby tęsknota-
kocham cię za twoją odwagę i niezwykłą życzliwość dla dzieci;
one przeczuwają niezmierny smutek, tkwiący w gardziołku kukułki,
a my pragniemy, aby nas kochano
bezinteresownie, niewinnie i wiecznie...
Deml 

Wieczornico(...)
wczoraj przez całą noc nie usnąłem;
rzeka stąpała cicho,
myśl niebios była zamglona
jakimś upalnym wzruszeniem,
a świetliki w otchłaniach czarnych borów
zdawały się błyskotkami, o pani miła.
Deml

Konwalio, kruche marzenie korzeni dębu
o kasztelankach z trzynastego stulecia;
również my pragnęlibyśmy zatracić się w dąbrowach
i brać w ręce drobniutkie przedmioty z alabastru.
Deml 

Paprotko, zdarzyło się to już dawno temu,
więc powiedz mi, co to była za pieśń,
którą śpiewały sosny i przy której chciało mi się umrzeć?
O matko i Ty- Bezpowrotna!
Wszyscy chcą od nas tak niewiele...
Deml 

Dębie, Wielkanoc tuż tuż,
a ty masz jeszcze stare liście!
Tak bardzo cię ktoś skrzywdził?
Deml 


Tak sobie myslę, czy moje fascynacje zielarskie bardziej się biorą z tego, jak niezwykle silnie działa na mnie przyroda- czy może z miłości do poezji, historii, dziecięcych wędrówek po łąkach wokół Kalinowa? Sama nie wiem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz